Płakałam dwa dni
Rozmowa „Rzeczpospolitej”: Siatkarka reprezentacji Polski Katarzyna Skowrońska-Dolata
[bb]Rz: Kiedy zagrała pani ostatni mecz w reprezentacji?
Katarzyna Skowrońska-Dolata: Na igrzyskach w Pekinie, ale dopiero jak pan zapytał, uświadomiłam sobie, że to już dwa lata minęły. Nie ukłuło mnie to jednak specjalnie, bo grałam w najsilniejszej lidze świata, włoskiej Serie A.
Kadra jest odmłodzona, niektóre dziewczyny znają panią tylko z telewizji, a pani pewnie o nich nawet nie słyszała...
Nazwiska znałam, ale imion musiałam się uczyć. Jeszcze nie tak dawno to ja byłam tą perspektywiczną zawodniczką, a teraz, mając 27 lat, należę do najstarszych. Przypomniały mi się wcale nie tak dawne czasy, gdy wchodziłam do kadry i Dorota Świeniewicz nie wiedziała, kim jestem. Jak widać, czas leci bardzo szybko.
Przed rokiem przeciążone ścięgno Achillesa dało znać o sobie. Z poprzednich trzech turniejów o mistrzostwo Europy przywiozła pani dwa złote medale i czwarte miejsce. W Łodzi Polki zdobyły brąz, ale bez pani...
Cieszyłam się razem z nimi, bo to był wielki sukces, choć było mi przykro, że mnie tam nie ma, ale mój własny problem był bardzo bolesny. Ścięgno zostało naprawione bez operacji, ale chwilami mówiłam sobie, że byłoby łatwiej to przeżyć właśnie w taki sposób. Zasnąć na stole, obudzić się już po wszystkim i nie cierpieć tak, jak cierpiałam.
Pani...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta