Europa odjeżdża
Lech po raz drugi przegrał ze Spartą Praga 0:1 i odpadł z rozgrywek
Po pierwszym spotkaniu można było mieć powody do optymizmu. W Pradze mistrzowie Polski wprawdzie przegrali, ale jedyną bramkę stracili dość przypadkowo. Wtedy już w piątej minucie świetny strzał głową Manuela Arboledy obronił bramkarz Jaromir Blazek. Teraz sytuacja niemal się powtórzyła. Po rzucie wolnym Siergieja Kriwca naciskany przez Arboledę jeden z obrońców Sparty strzelił głową w słupek własnej bramki.
Różnica polegała na tym, że o ile w Pradze poznaniacy „poszli za ciosem” i osiągnęli przewagę, to w Poznaniu dali sobie narzucić styl gości. To Sparta częściej miała piłkę, łatwiej przedostawała się pod bramkę Lecha i oddawała więcej strzałów. Albo po akcjach, albo z rzutów wolnych, po faulach piłkarzy z Poznania, nienadążających za przeciwnikami.
W jednej z takich sytuacji ładną obroną popisał się Krzysztof Kotorowski. A kiedy lechici wolno zbliżali się do bramki, piłkarze z Pragi wybijali im piłkę spod nóg i coraz częściej także z głowy.
Nie było w Lechu nikogo, kto mógłby poprowadzić grę. Artur Wichniarek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta