Parkomat? Opłaca się go zignorować
1,6 tys. parkomatów pilnuje 40 kontrolerów, którzy wyłapują garstkę niepłacących za postój. – O wiele korzystniej jest raz na kilka miesięcy zapłacić karę – wyliczyli kierowcy
Kiedyś sądziłem, że kontrolerzy przykładają się do pracy. Ale koledzy z firmy namówili mnie na eksperyment: nie płać w ogóle – opowiada pan Andrzej z biurowca Rondo 1 (nazwisko do wiadomości redakcji). – I co się okazało? Przez trzy miesiące znalazłem za wycieraczką jedno wezwanie do zapłaty 50 zł! A gdybym codziennie uczciwie „karmił” parkomat, wydałbym 2100 zł. Czysty zysk.
Bilans zysków
Czytelnik wyciąga kartkę z wyliczeniami. Parkuje w centrum przez dziesięć godzin dziennie. Przyjeżdża przed godz. 7.30, żeby załapać się na miejsce w strefie, a nie np. Złotych Tarasach. Z obliczeń wynika, że proceder przestałby się opłacać dopiero przy 15. mandacie w ciągu miesiąca (kontrolerzy musieliby go przyłapywać na dzikim postoju co drugi dzień).
Kierowcy wymieniają się radami na forach internetowych. W cenie jest oddanie auta „pod opiekę” podchmielonemu panu, który w razie kontroli opłaca minimalny postój.
– Płacę, ale mało. Wrzucam po 50 groszy, a odchodzę nawet na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta