Krzyż – narzędzie przetargu polityków
Podejrzewam, że za ludźmi modlącymi się pod krzyżem mogą stać dodatkowi manipulatorzy – mówi „Rzeczpospolitej” abp Józef Michalik
Rz: Co się stało 3 sierpnia pod Pałacem Prezydenckim? Krzyża nie udało się usunąć. Kto wygrał, kto przegrał? Niektórzy mówią, że przegrały Kościół i państwo.
abp Józef Michalik, Metropolita Przemyski, Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski: W takich konfliktach przegrywają autorytety. Przegrywa właściwy wymiar takich wartości, jak zaufanie, nadzieja. Sytuacja zaś konkretna zmusza do odpowiedzi na pytanie, czym jest świętość, krzyż. Płynie stąd również pewien pożytek. Choć nie rozwiązano konkretnego problemu, to wyjaśniło się parę spraw. Ujawniono manipulacje, zmuszono naród do refleksji.
Co się wyjaśniło?
Choćby to, że krzyż został upolityczniony przez dwie, lub więcej, orientacje polityczne. Stał się narzędziem przetargu. Okazało się też, że naród myśli zupełnie inaczej niż ludzie, którzy są dzisiaj u władzy. Ale narodu nikt nie chce słuchać.
Nie sądzi chyba Ksiądz Arcybiskup, że pod pałacem stoją przedstawiciele narodu? To jest tylko grupka rozemocjonowanych osób.
Są przedstawicielami dużej części narodu. Kiedy naród jest zdegustowany sytuacją, to w pewnych momentach dochodzi do głosu, tak jak stało się to 10 kwietnia. To, co się dzieje po 10 kwietnia, nie jest jedynie wynikiem sympatii narodu do jednego człowieka i poczucia krzywdy, którą poprzez zafałszowanie prawdy robiono jemu oraz wielu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta