Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie jestem Obamą

10 sierpnia 2010 | Świat | Justyna Prus
Jean Gregoire Sagbo uważa, że jego miejsce jest w terenie
źródło: AP
Jean Gregoire Sagbo uważa, że jego miejsce jest w terenie

Jak abstynent z Beninu został pierwszym w Rosji czarnoskórym radnym

Nowozawidowo, choć oddalone zaledwie 100 km od rosyjskiej stolicy, nie ma nic wspólnego z nową, pewną siebie Rosją. O popularnej ostatnio modernizacji przypomina tylko przejeżdżający tędy kilka razy dziennie nowoczesny pociąg Sapsan. Od strony drogi z Moskwy do Tweru kilka nowych willi, dalej typowy krajobraz. Zakurzone, dziurawe ulice, biedne, podniszczone domy. Na rynku babuszki handlują, czym się da – ogórki, kwiaty, konfitury. Na słupie odbite na ksero zaproszenie na wyprzedaż niosek.

– No co też pani! U nas czarnych nie ma – zapewnia Tamara sprzedająca filcowe kapcie. – A, Murzyn? Murzyn mieszka tam dalej, ale on się nie dostał do władz – mówi z miną osoby przekonanej o poprawności miejscowego elektoratu. Taksówkarze są lepiej zorientowani. – Jean to normalnyj mużyk – przekonują. Czyli porządny facet. – To ten, co chodził z miotłą po ulicach i zbierał śmieci – dorzuca przekupka Tatiana.

Radny Jean Gregoire Sagbo ciągle się uśmiecha. W ukrytym za sosnami niskim budynku administracji bywa rzadko, uważa, że jego miejsce jest w terenie. Po wyborach inni...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8696

Spis treści
Zamów abonament