Ukradł toi-toia dla pątników
Mieszkaniec Kampinosu ukradł przenośną toaletę, która została przygotowana dla pielgrzymów.
Kabina zniknęła jak kamfora z miejsca noclegu pątników, którzy z Warszawy zmierzają na Jasną Górę. Organizatorzy zgłosili jej zaginięcie policji. Sprawa była niebagatelna. Nie dość, że kabina jest duża, ciężka, to i kosztowna – warta 2,5 tys. zł.
Mundurowi wypytali sąsiadów, czy czegoś podejrzanego nie widzieli. Dzięki temu szybko trafili na pijanego rabusia. Kajdanki zatrzasnęły się na rękach Jana T., który zataszczył kabinę na swoje podwórko i ukrył ją w krzakach. W trakcie przesłuchania nie mógł sobie przypomnieć, jak mu się udało przenieść taki ciężar.
Mężczyzna tłumaczył, że przywłaszczył sobie kabinę, aby poprawić stan higieny na swoim podwórku. Za potrzebą bowiem chodził do sławojki.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)