Czerwony byk bez skrzydeł
Lech Poznań gra jutro z drużyną Red Bull Salzburg wymyśloną po to, by reklamowała napój
Tydzień temu po meczu Pucharu Austrii z grającym w lidze regionalnej Blau-Weiss Linz kibice z Salzburga zastąpili drogę autokarowi z piłkarzami. Upokarzająca porażka 1: 3 była szóstym meczem z rzędu, którego mistrzowi kraju nie udało się wygrać. Kibice rozstąpili się dopiero, gdy Huub Stevens, holenderski trener Red Bulla, przeprosił ich za kompromitację, a piłkarze zgodzili się sfinansować koszty podróży fanów na dwa ligowe spotkania.
Stevens może spać spokojnie, ma pełne poparcie zarządu, który zdawał sobie sprawę, że po osłabieniu drużyny początek nowego sezonu może być ciężki. Poza kilkoma mniej znaczącymi piłkarzami z klubu odszedł także Marc Janko. Na transferze do Twente Enschede Red Bull zarobił siedem milionów euro. Janko był jednak największą gwiazdą drużyny – w sezonie 2008/2009 strzelił 39 goli, przez pięć sezonów
– 75 w 108 meczach. W zdobywaniu bramek wyręczał wszystkich, a gdy odszedł – okazało się, że nikt nie wie, jak to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta