Nie domagaliśmy się prezentów
Prezydent mógł osiągnąć w Waszyngtonie lepsze rezultaty, niż bywało to w przeszłości, gdyż kierował się realizmem, a nie chciejstwem, oraz stawiał na pierwszym miejscu polskie interesy – twierdzi doradca prezydenta ds. zagranicznych
Wizyta prezydenta Komorowskiego w Stanach Zjednoczonych wypadła lepiej, niż można było oczekiwać. Gospodarze stworzyli dobry klimat, a prezydent Obama był świetnie przygotowany i poświęcił na rozmowę z polską delegacją ponaddwukrotnie więcej czasu, niż było przewidziane. Była to z pewnością najbardziej udana wizyta polskiego prezydenta w USA w ostatniej dekadzie.
Lepsza współpraca
Tym razem polski prezydent nie domagał się od Amerykanów kolejnych prezentów. To Bronisław Komorowski przywiózł do USA dobre wiadomości. Amerykanie mogli się przekonać, że ich bliski sojusznik jest jednocześnie mocnym ogniwem wspólnoty atlantyckiej. Prezydent Obama, który ma na głowie mnóstwo poważnych problemów w kraju i za granicą, odetchnął z ulgą, że Polska tym razem o nic nie prosi.
Jednocześnie staliśmy na stanowisku, że za zapisami doktrynalnymi NATO powinny iść konkretne gwarancje materialne. Jest też o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta