Lubił śpiew ptaków w klatce
Mieszkaniec Izabelina łapał do klatek dzikie, chronione ptaki, bo chciał słuchać ich śpiewu. Policjanci dostali informację o tym, że 50-latek jest kłusownikiem. Skontrolowali jego posesję. Znaleźli cztery klatki z ziębą, czyżykiem, szczygłem i grubodziobem. Obok stała beczka pełna ziarna. Dzikie ptaki wpadały w sieci, obok których mężczyzna sypał pszenicę. Stwierdził, że łapał je od dwóch lat. Dlaczego? Bo lubił słuchać ich śpiewu. Gdy ptaki traciły głos, wypuszczał je na wolność. Znalezione u niego ptaki zostały przewiezione do ogrodu zoologicznego. Za kłusownictwo grozi mu grzywna do 5 tys. zł, a także przepadek klatek. Sąd może orzec wobec niego nawiązkę do 10 tys. zł na rzecz organizacji zajmujących się ochroną przyrody.