O potrzebie wyregulowania regulatorów
W państwie prawa obywatel może czynić to, czego prawo mu nie zabrania. A urzędnik tylko to, na co prawo mu pozwala. Są jednak urzędy, których działalność reguluje prawo, ale decyzje podejmują według uznania
Mimo iż przepisy jasno wyznaczają formalne ramy funkcjonowania urzędów regulacyjnych w Polsce, to merytorycznie za podejmowane decyzje odpowiadają ich szefowie pełniący rolę arbitrów na swoich rynkach. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Urząd Komunikacji Elektronicznej, Urząd Regulacji Energetyki, Urząd Lotnictwa Cywilnego, Urząd Transportu Kolejowego czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji to właśnie organy, którymi chciałbym zainteresować opinię publiczną.
Dlaczego? Każdy z tych urzędów podejmuje decyzje, które bezpośrednio i pośrednio wpływają na nasze codzienne życie. Dla przykładu – ceny prądu i gazu ustalane są przez Urząd Regulacji Energetyki, a cena opłat za połączenie telefoniczne czy dostępność Internetu w miejscu naszego zamieszkania wynika z decyzji Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, każdy z nas codziennie odczuwa skutki decyzji podejmowanych przez ludzi, o których na ogół nie wie zbyt wiele. Uważam, że mam prawo pytać, mam prawo oceniać każdego, kto pełni funkcję publiczną. Zwłaszcza gdy ten ktoś dostaje za to wynagrodzenie z budżetu.
Dlatego pytam: czy model funkcjonowania polskich urzędów regulacyjnych, który opiera się na arbitralnej decyzji ich szefów, jest efektywny? Czy sprawdza się w nowoczesnej gospodarce rynkowej?
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)