Park jak u Barei
Ochroniarze nad Balatonem nie mają darmowej toalety i załatwiają się w krzakach – alarmują mieszkańcy. – Sprawa już załatwiona, będą malować pieniądze – odpowiada urząd dzielnicy
Po czterech miesiącach od szumnego otwarcia parku nad jeziorkiem Balaton na Pradze-Południe, mieszkańcy interweniują w sprawie bezpieczeństwa. Tłumaczą, że zainstalowane kamery nie widzą newralgicznych miejsc, a ochroniarze pracują w warunkach przypominających te w krajach Trzeciego Świata.
Wzdłuż parkowych alejek nad Balatonem postawiono latarnie, a na nich zawisły 32 kamery. Obraz przesyłany jest z nich do centrum, a raczej kiosku „oglądowego", w którym dyżuruje dwóch ochroniarzy.
– Widziałem, jak pracują ochroniarze, rozmawiałem z nimi – mówi pan Jerzy, mieszkaniec Gocławia. – Narzekali, że ich budka nie spełnia norm bezpieczeństwa i higieny pracy.
Sprawą zainteresowała się m.in. wiceprzewodnicząca rady dzielnicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta