To może kosztować TVP miliony
Mimo trudnej sytuacji spółki przez ostatnie pół roku zatrudniono ponad 120 osób – mówi zawieszony prezes
Rz: Złożył pan w piątek wniosek do sądu, m.in. o sprawdzenie, czy obecny prezes TVP ma uprawnienia pozwalające mu kierować telewizją publiczną. Dlaczego podważa pan legalność nominacji Juliusza Brauna?
Romuald Orzeł, zawieszony prezes TVP: Nie podważam jej legalności. Chciałbym się tylko dowiedzieć, czy pan Braun spełnia prawne wymogi zasiadania w radzie nadzorczej spółki Skarbu Państwa. Czy ma stosowne uprawnienia. To mój obywatelski obowiązek i działanie w interesie spółki. Bo jeśli się okaże, że Braun nie powinien w radzie zasiadać, wszystkie jego decyzje mogą się okazać nieważne. Poza tym chciałbym poznać powody mego kolejnego zawieszenia, bo w decyzji byłej rady nadzorczej ich nie podano.
„Gazeta Wyborcza" napisała w piątek, że nawet 1 mln 200 tys. mogłyby kosztować podjęte przez pana w ciągu trzech dni decyzje, gdyby nie zablokował ich kolejny prezes.
Nic nie wiem o takiej kwocie. Pani Agnieszka Kublik, która jest autorką tego tekstu, nie pierwszy raz manipuluje faktami. Cel tej publikacji jest jeden, przykleić łatkę tak, żeby Orzeł kojarzył się z nadużyciami na ponad milion złotych. Padają tam nawet zapowiedzi o zawiadomieniu prokuratury. Szczerze mówiąc, chętnie złożyłbym wyjaśnienia,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta