UE chce zamknąć rynek przed Chińczykami
Komisja Europejska pracuje nad przepisami, które uniemożliwią start w przetargach przedsiębiorcom z państw, które same nie otwierają swoich rynków – zdradza prezes Urzędu Zamówień Publicznych w rozmowie ze Sławomirem Wikariakiem
Przedsiębiorcy budowlani protestują przeciwko wpuszczeniu na polski rynek chińskiej firmy, która buduje nam fragment autostrady A1. Wysłali nawet list do Komisji Europejskiej i twierdzą, że Chińczycy chcą u nas zdobyć referencje, które pozwolą im zaistnieć na rynkach europejskich.
Jacek Sadowy: Od 2004 r. polskie przepisy pozwalają złożyć ofertę każdemu przedsiębiorcy, także temu spoza Unii Europejskiej. Trudno więc winić GDDKiA za to, że dopuściła do przetargu chińskie przedsiębiorstwo. Inne działanie byłoby po prostu sprzeczne z ustawą.
Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby zmienić prawo i ograniczyć, a nawet zamknąć dostęp do polskiego rynku zamówień publicznych chińskim firmom. Unijne regulacje nakazują nam jedynie otwarcie na rynek UE i państw, z którymi zawarte są odpowiednie umowy.
Tak rzeczywiście jest. Co do zasady powinna obowiązywać reguła wzajemności, w myśl której rynek unijny powinien być otwarty dla przedsiębiorców z krajów, które gwarantują przedsiębiorcom unijnym dostęp do swoich rynków na zasadach niedyskryminacyjnych. Wiem, że Komisja Europejska pracuje właśnie nad regulacjami, które uniemożliwią start w przetargach przedsiębiorcom z państw, które same ich nie otwierają.
Ostatnio głośno jest o zrywaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
