Bliski koniec OFE?
Nabieram pewności, że w kręgach zbliżonych do Rady Gospodarczej przy Premierze rozważa się już temat likwidacji otwartych funduszy emerytalnych
Dyskusja o reformie emerytalnej, skrótowo zwana dyskusją o OFE, ma niesamowitą dynamikę. Zaczęła się niedawno i dość obiecująco – projektem zmian podnoszących efektywność funduszy.
A teraz, ledwie kilka miesięcy później – nabieram takiej pewności po udziale w debacie u pana prezydenta – otwartym tekstem w kręgach zbliżonych do Rady Gospodarczej przy Premierze rozważa się już temat likwidacji OFE. Punkt, od którego dyskusja wystartowała, czyli efektywność, przesuwa się na koniec łańcucha zmian.
Przedstawiciele rządu, broniąc projektu oktrojowania II filara i oficjalnie wciąż jeszcze dystansując się od jego likwidacji, wybijają na pierwszy plan nie tyle doraźne korzyści budżetowe z tytułu obcięcia składki (2 mld miesięcznie), ile akcentują długoterminowy cel, jakim ma być stabilizacja finansów publicznych po wyeliminowaniu wartego 200 mld zł „błędu systemowego".
Taka argumentacja musi prowadzić do kolizji z elementarną logiką. Nasuwa się pytanie: skoro cel nie jest doraźny; skoro nie chodzi o ten czy kolejny budżet; nie o 55 proc. długu w relacji do PKB; skoro jest to pierwszy od 12 lat rząd, który z odwagą i determinacją zabrał się do eliminacji fatalnego błędu w systemie emerytalnym, to skąd do diaska ten pośpiech? Skąd ta mobilizacja sił i środków, odciągająca opinię publiczną od rozwiązania realnych i dobrze już rozpoznanych, uzgodnionych w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)