Kluzik-Rostkowska jak Kaczyński
Adam Bielan o „poniżającym ultimatum” szefowej PJN i kulisach swego rozstania z tym ugrupowaniem
Rz: Nielojalność – taki zarzut postawiła panu Joanna Kluzik-Rostkowska, komunikując w piątek zakończenie waszej współpracy w PJN.
Adam Bielan, europoseł: Zarzut jest absurdalny. Kompletnie go nie rozumiem. Nie jest poparty żadnymi dowodami. Tym bardziej jest mi przykro, że zaledwie cztery miesiące temu odszedłem z PiS w geście solidarności właśnie wobec Joanny Kluzik-Rostkowskiej.
Kluzik-Rostkowska nie przedstawiła panu żadnych zarzutów?
Joanna nie kontaktowała się ze mną od kilku tygodni. Nie dzwoniła, nie esemesowała. O wszystkich jej krokach dowiadywałem się z mediów. O ultimatum, które przedstawiła mi w piątek w sposób bardzo nieelegancki, poniżający, też dowiedziałem się z mediów. O zakończeniu współpracy również. Kilka miesięcy wcześniej to właśnie ona, całkowicie słusznie, obrażała się na to, że o usunięciu z PiS dowiedziała się z mediów.
Nie musiała się kontaktować osobiście. Mogła kogoś wysłać.
Nikogo nie wysyłała. A żadnych dowodów nie mogła mi pokazać, bo nie zachowywałem się nielojalnie.
Ultimatum, mówi pan, było upokarzające. Może jednak lepiej było nie unosić się honorem, tylko powiedzieć, że nie spiskuje pan z PiS, bo tego dotyczy zarzut?
Tego samego dnia w „Fakcie" był artykuł, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
