Prezydent USA woli pozostać w cieniu
Barack Obama stara się, by świat nie postrzegał interwencji w Libii jako kolejnej „amerykańskiej wojny”
To już trzecia wojna, którą Stany Zjednoczone toczą z muzułmańskim krajem w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Konflikt z Libią rozpoczął się jednak zupełnie inaczej niż interwencje w Afganistanie (2001 r.) i Iraku (2003 r.). Nie było na przykład tradycyjnego orędzia z Gabinetu Owalnego pełnego stanowczych słów wypowiadanych przez przywódcę Ameryki.
Jak zauważa "Los Angeles Times", mimo że na Libię spadają amerykańskie rakiety, Barack Obama robi, co może, aby dać światu do zrozumienia, że USA w całej operacji odgrywają jedynie pomocniczą rolę.
Administracja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
