Polski „bul” z językiem
Ortograficzne błędy prezydenta. Dla jednych – wstyd. Dla innych – lustro dla wielu Polaków
Paweł Silbert też jest prezydentem. Co prawda tylko stutysięcznego Jaworzna w Śląskiem, za to wie, jak się pisze „gżegżółka".
Ten z wykształcenia ekonomista okazał się mistrzem wśród VIP piszących Ogólnopolskie Dyktando 2009. – Moja babcia była przez 40 lat nauczycielką polskiego, żona też uczy w szkole, więc zawsze musiałem się pilnować z tym, jak mówię i piszę – tłumaczy Silbert, który skończył podyplomowo retorykę. – Dyktando wygrałem, ale nie dlatego, że nie zrobiłem błędów – wskazuje. – Po prostu zrobiłem ich mniej niż inni.
Silbert podkreśla, że nikt nie jest doskonały. – Dlatego nie chcę mówić o panu prezydencie Komorowskim – ucina.
Kpiny w Internecie
A wpis prezydenta Bronisława Komorowskiego do księgi kondolencyjnej w ambasadzie Japonii przyćmił dotychczasowe jego wpadki i wywołał lawinę kpin. Internauci wychwycili, że napisał: „Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japoni w bulu i w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
