Uciszyli burzę
Było lepiej niż z Litwą, ale powodów do radości wciąż nie ma
Korespondencja z Pireusu
Kiedy Michał Żewłakow schodził z boiska w 62. minucie, żegnał się z nim każdy piłkarz reprezentacji Polski. Najdłużej Jakub Błaszczykowski, który przejął od niego opaskę kapitana.
Żewłakow na wzruszonego wyglądał już podczas grania hymnu. To był jego 102., ostatni występ w reprezentacji Polski. Jest rekordzistą. Przed meczem dostał kwiaty i pamiątkową paterę od prezesa PZPN Grzegorza Laty. Za trzy mistrzostwa i dwa Puchary Grecji złoty but wręczył mu prezydent Olympiakosu Vangelis Marinakis.
Dopóki nogi poniosą
Trudno tylko uwierzyć w szczerość uścisków piłkarza z Franciszkiem Smudą, choć trener podczas meczu zachował się z klasą. Żewłakow umówił się z nim na pół godziny gry, ale później poprosił o grę „dopóki nogi poniosą". Niosły drugie tyle.
Reprezentacja Polski na prawie pustym stadionie (w tym samym czasie telewizja transmitowała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta