Cztery dni wolnego podwładny wykorzysta w dowolnym terminie
Chora matka, niespodziewana wizyta kolegi z dzieciństwa czy pęknięta rura – z tych powodów często pracownik powiadamia szefa, że bierze urlop na żądanie. A ten nie może zabronić ani przeciwdziałać tej nagłej decyzji
Czy urlop na żądanie to szczególny rodzaj urlopu wypoczynkowego?
Po co został wprowadzony?
Odpowiada Katarzyna Piecyk: Prawo do urlopu na żądanie wynika z art. 1672 k.p. dodanego w nowelizacji kodeksu pracy z 26 lipca 2002 (DzU nr 135, poz. 1146), która weszła w życie 1 stycznia 2003.
Cztery dni na żądanie należą do ogólnej puli urlopu wypoczynkowego, 20- lub 26-dniowej, należnej każdemu pracownikowi w każdym roku kalendarzowym. Jedyna różnica polega na tym, że inne są zasady jego udzielania.
To pracownik samodzielnie decyduje o terminie wykorzystania tych czterech dni urlopu na żądanie. I może to zrobić cztery razy w roku, po jednym dniu lub połączyć go w części czy wybrać w całości w sposób ciągły. Przepis o urlopie na żądanie miał rekompensować regulację, która obowiązywała przed laty, a dotyczyła tego, że za pierwszy dzień zwolnienia lekarskiego pracodawca nie płacił wynagrodzenia lub świadczenia chorobowego.
W jaki sposób rozlicza się ten urlop na dni obowiązków służbowych? Jak należy to zrobić u osób zatrudnionych na część etatu?
Po pierwsze pracodawca nie może zabronić podwładnemu, gdyby chciał ten okres wykorzystać jednorazowo, czyli na cztery dni swojej pracy, lub...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta