Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jarosław, władca Mordoru

04 kwietnia 2011 | Publicystyka, Opinie | Zdzisław Krasnodębski
autor zdjęcia: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Jarosław Kaczyński na Krakowskim Przedmieściu w 10 miesięcy po katastrofie smoleńskiej – 10 lutego 2011 roku
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Jarosław Kaczyński na Krakowskim Przedmieściu w 10 miesięcy po katastrofie smoleńskiej – 10 lutego 2011 roku

Jak wam wyjaśnić, że są Polacy, którzy zbierają się przed Pałacem Prezydenckim, zamiast rozerwać się niekonwencjonalną miłością, poczytać Żiżka i Grossa, pobudzić się do modernizacji dopalaczem czy „narkotykiem miękkim”? – pyta zwolenników PO filozof społeczny

Gdy żył Lech Kaczyński, wszystko było dla was jasne. Rząd nie mógł nic zrobić, bo groziło mu prezydenckie weto. Piloci musieli latać nawet na drzwiach od stodoły i lądować w niebezpiecznych miejscach, bo on ich strasznie zmuszał. Nawet Rosjanie tak się go bali, że nie zamknęli lotniska w Smoleńsku – podobno sam Putin drżał jak osika. Unia Europejska nie miała jednej polityki zagranicznej, gdyż zwlekał z podpisaniem traktatu lizbońskiego, Polacy pozbawieni zostali euro, mimo że Donald Tusk w Krynicy zapowiedział jego wprowadzenie w 2012 roku.

Jakże już wtedy rozwijałoby się pojednanie rosyjsko-polskie, gdyby Lech Kaczyński nie wymachiwał szabelką w Tbilisi i nie zechciał polecieć do Katynia. Lotos już dawno byłby sprzedany, Gazprom wspierałby pełną parą polską naukę, a rynek rosyjski stałby otworem. Zamiast budować gazoport, moglibyśmy przyłączyć się do Nordstreamu, a Centrum przeciwko Wypędzeniom dawno już otworzyłoby swoje podwoje.

Skąd tyle niedoskonałości?

Teraz, gdy zabrakło Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta RP, trudno wytłumaczyć, skąd się w Polsce bierze tyle zła, złości i niedoskonałości. Jak wyjaśnić to, że rządy tak „mądrych i dobrych ludzi" są odrzucane przez wielu obywateli? Jak wyjaśnić, że są Polacy, którzy z niezrozumiałych powodów zbierają się na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8894

Spis treści
Zamów abonament