Działa magia znanego nazwiska
Rynek sztuki 2010: Poszukiwane są przede wszystkim prace klasyków współczesności. Klienci wolą kupić mniejszy format, wybrać papier zamiast płótna, byleby było to dzieło wybitnego artysty
Większość galerii sztuki współczesnej nie narzeka na wielkość ubiegłorocznej sprzedaży. Jednak dla niektórych 2010 r. okazał się bardzo trudny.
– Zeszły rok to była walka o przetrwanie. Warszawska Starówka z wielu powodów stała się miejscem martwym, ciemnym, bez turystów. Nadal najwięcej emocji wzbudzają klasycy: Gierowski, Ziemski, Tchórzewski, artyści, z którymi zaczynaliśmy 40 lat temu – mówi Mirosława Arens, właścicielka Galerii Zapiecek.
W warszawskiej Galerii Milano dobrze sprzedawały się prace Grupy Luxus, Włodzimierza Pawlaka i Jacka Sienickiego. Ale ubiegłego roku też nie zalicza ona do udanych.
Dla Andrzeja Starmacha, właściciela krakowskiej Starmach Gallery, 2010 r. był dobry pod każdym względem.
– Nie sprawdziły się przewidywania, że kryzys dosięgnie światowego rynku sztuki z taką samą mocą jak rynku finansowego. W 2010 r. jeden z największych domów aukcyjnych, Christie's, zanotował ponad 50-proc. wzrost obrotów w porównaniu z 2009 r. Natomiast w Sotheby's wartość sprzedaży tylko na aukcjach wyniosła 4,2 mld dolarów, blisko dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. W Polsce po kilku miesiącach ostrożniejszych zakupów wszystko wróciło do równowagi. W zeszłym roku po raz ósmy wzięliśmy udział w Art Basel w Bazylei, najbardziej prestiżowych targach sztuki na świecie. Jak zwykle w naszej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta