Państwo z karabinem na plecach
Nie mówiłbym o zagrożeniu totalitaryzmem, gdyby nie świeża pamięć rządów PiS. Emocje z tamtego okresu odżywają we mnie, zwłaszcza że widzę realną możliwość powrotu ugrupowania Kaczyńskiego do władzy – podkreśla psycholog społeczny
Specyficzne wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w trakcie obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej były tylko dopełnieniem jego wcześniejszych przemówień odnośnie do wydarzeń z 10 kwietnia ubiegłego roku. Lider Prawa i Sprawiedliwości od dawna wypowiadał się w duchu narracji spiskowej, a cytowane przez niego słowa z twórczości Herberta w tonie: „ja wiem i wy wiecie" tylko potwierdziły jego osobiste przeświadczenie, że katastrofa TU-154 nie wydarzyła się przypadkiem.
Totalitarne tony
Przeświadczenie to podzielają również zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego, którzy zdominowali obchody na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Wprawdzie pod Pałac Prezydencki przychodzili też ci, którzy zwyczajnie chcieli oddać hołd ofiarom katastrofy, przeważali jednak ci, którzy przyszli z transparentami, by zademonstrować swe poglądy. Widziałem tam jedną Polskę – Polskę Kaczyńskiego.
Mimo to spodziewałem się, że lider Prawa i Sprawiedliwości ostudzi negatywne emocje zgromadzenia. Mądry polityk powinien bowiem zastanowić się nad tym, jak w przyszłości, jeśli dojdzie do władzy, będzie odbierany przez społeczeństwo. A wtedy dobre imię prezesa PiS może być tak samo szargane, jak dziś zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości szargają imię Donalda Tuska i Bronisława...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta