Reżyser w roli staroświeckiego belfra
„Mała matura 1947” jest nudną lekcją dorastania i powojennej historii
Janusz Majewski jest w naszym kinie artystą osobnym. Nie należy do grona reżyserów spod znaku polskiej szkoły filmowej. Nie wpisał się w nurt kina moralnego niepokoju. Pochłania go natomiast odtwarzanie minionych światów, gdzie tragizm przeplata z ironicznym humorem (m. in. „Zaklęte rewiry",
„C. K. Dezerterzy"). W 2005 roku nakręcił „Po sezonie" – ujmującą opowieść o starzeniu się i spóźnionej miłości. To miało być jego pożegnanie z kinem. Jednak 80-letni twórca zdecydował się jeszcze raz stanąć za kamerą.
W „Małej maturze 1947", która w piątek wchodzi na ekrany, wraca do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta