Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Policjanci poturbowali staruszka, bo pomylili adres

14 kwietnia 2011 | Życie Warszawy | Janina Blikowska Marek Kozubal
Pan Henryk Kardas jest kombatantem, podczas wojny walczył w Batalionach Chłopskich
autor zdjęcia: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Pan Henryk Kardas jest kombatantem, podczas wojny walczył w Batalionach Chłopskich

Siedem szwów na twarzy, rozbity nos, utrata przytomności. Tak dla 87-letniego mieszkańca wsi pod Otwockiem zakończyła się akcja antyterrorystów, którzy szukali wielkiej wytwórni amfetaminy.

Henryk Kardas do dzisiaj nie może się otrząsnąć z tego, co go spotkało kilka dni temu. Na twarzy ma krwiaki. Porusza się z trudem.

W niedzielę ok. 5 rano usłyszał walenie do drzwi. – Byłem zły, myślałem, że to wnuk

– wspomina. Kiedy je otworzył, dwóch zamaskowanych i uzbrojonych policjantów chwyciło go za barki i z całej siły rzuciło na beton przed wejściem. Próbowali skuć go kajdankami, ale  ręce pana Henryka były zbyt opuchnięte.

Policja! Na ziemię!

Mężczyzna uderzył głową o beton, zalał się krwią, stracił przytomność. – Nie zwracali uwagi na to, że nie jestem ubrany, że jestem starszą osobą – mówi  pan Henryk.

Do domu wpadło kilku kolejnych antyterrorystów. Ci skuli  jego 81-letnią żonę i pozostałych trzech członków rodziny.

Policjanci przeszukali mieszkanie. – W tym czasie ja przez cały czas leżałem na betonie, a temperatura była bliska zeru

– dodaje mężczyzna. – Trwało to prawie godzinę – mówi.

Gdy odzyskał świadomość, poprosił policjantów, aby pozwolili mu wziąć...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8903

Spis treści
Zamów abonament