Marianna i satyr
We Francji skończyła się epoka-przed-Straussem-Kahnem. Zaczyna się epoka-po-Straussie-Kahnie
Vincent Jacques le Seigneur to człowiek o niezwykłej fizjonomii. Wychudzone, zapadnięte policzki, orli nos, bardzo filozoficzna łysina na czubku głowy oraz bujne, siwe włosy po jej bokach. Na nosie druciane, wysłużone okulary. Drobny korpus okrywa zbyt duża marynarka, którą le Seigneur poprawia sobie co kilka minut, gwałtownie wzruszając ramionami, jak mają to w zwyczaju chudzielcy. Mówi szybko i głośno, tonem nieznoszącego sprzeciwu belfra. Słowem: połączenie Pierre'a Richarda i dyrektora szkoły ze słynnych opowiadań René Goscinnego o Mikołajku.
Czytelnicy posługujący się francuszczyzną zauważyli zapewne, iż nasz bohater ma także imponujące nazwisko. Seigneur to pan na włościach lub pan w niebiosach. Wprawdzie trudno dostrzec w nim cechy nadprzyrodzone, ale Vincent Jacques na pewno może się czuć kimś w rodzaju sabaudzkiego arystokraty. Jest bowiem sekretarzem generalnym Narodowego Instytutu Energii Słonecznej (INES), zarządzającego potężnym campusem doświadczalnym w Le Bourget du Lac, uroczej miejscowości leżącej u podnóża Alp.
Gospodarz opowiada o swoim laboratorium z pasją. Kilka budynków o łącznej powierzchni 22 tys. metrów kwadratowych, 500 pracowników, w tym naukowcy zakutani w sterylne kombinezony, z ochronnymi goglami na oczach, powoli przemieszczający się między dziwnie wyglądającymi urządzeniami. Na jednym z pawilonów rzędy gigantycznych kolektorów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta