Klub dzikich serc
Tu futbol spotyka się z polityką, a długi z marzeniami o potędze
Najbardziej polski klub w Turcji znajduje się w mieście, które dla tamtejszego futbolu jest tym, czym Neapol dla calcio. Trabzon też leży daleko od centrum, pielęgnuje w sobie niechęć do metropolii, ma piękną historię portowego miasta, w którym teraźniejszość czasami skrzeczy. I kibicuje swojemu klubowi na granicy szaleństwa.
Jest jednym z dwóch miast, które umiały wyrwać mistrzostwo Stambułowi. Oprócz niego zrobiła to jeszcze Bursa, ale tylko raz, rok temu. A Trabzonspor tytułów zdobył aż sześć. Inna sprawa, że wszystkie dawno: między 1976 a 1984 rokiem. Bo dobry futbol wybuchł tam dopiero na początku lat 70., wtedy klub awansował do pierwszej ligi i potem już nigdy z niej nie spadł.
Od tego czasu kibice w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta