Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie grajmy prawem wyborczym

05 sierpnia 2011 | Publicystyka, Opinie | Piotr Gursztyn
autor zdjęcia: Ryszard Waniek
źródło: Fotorzepa

To prawda, że PiS gra na demobilizację potencjalnych wyborców PO. Ale czy i Platforma nie dążyła do tego, aby utrudnić konkurentom dotarcie do sobie nieprzychylnej grupy wyborców? – pyta publicysta „Rzeczpospolitej”

Czesław Miłosz w „Zniewolonym umyśle" zacytował słowa swojego żydowskiego znajomego: „Jeżeli dwóch kłóci się, a jeden ma rzetelnych 55 procent racji, to bardzo dobrze i nie ma co się szarpać. A jak ma 60 procent racji? To ślicznie, to wielkie szczęście i niech Panu Bogu dziękuje! A co powiedzieć o 75 procent racji? Mądrzy ludzie powiadają, że to bardzo podejrzane. No, a co o 100 procent? Taki, co mówi, że ma 100 procent racji, to paskudny gwałtownik, straszny rabuśnik, największy łajdak".

Te słowa to więcej niż tylko zabawna anegdota. Jest w nich głęboki sens odnoszący się do reguł demokratycznej polityki. Słowa cytowane przez Miłosza przypomniały mi się, gdy Trybunał Konstytucyjny ogłosił swoje orzeczenie w sprawie kodeksu wyborczego. To było bardzo dobre orzeczenie, i nie chodzi tu, że Trybunał zadowolił strony na zasadzie „dla każdego coś miłego" – jak czasem komentowano to w mediach.

Kodeks z błędami

TK wydał werdykt, który nie upokorzył żadnej strony. Obu dał poczucie, że są jeszcze sądy w Warszawie. To szczególnie ważne w przypadku PiS, partii, której zarzuca się, że staje się antysystemowa. W partii Jarosława Kaczyńskiego panuje dojmujące poczucie, że rządzący mają już prawie wszystkie instytucje państwowe w swoich rękach. I skądinąd jest to obserwacja mająca bliski związek z rzeczywistością.

Logika, aby nie gnębić do...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8997

Spis treści

Podróże

Zamów abonament