Tak grałby dziś Amadeusz
Rozmowa: Jan Łukaszewski, dyrygent, dyrektor naczelny i artystyczny Polskiego Chóru Kameralnego, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Mozartowskiego Mozartiana w Gdańsku
Skąd Mozart w Gdańsku?
Jan Łukaszewski: W 2006 r. obchodziliśmy na świecie 250. rocznicę urodzin tego wybitnego artysty.
Także my postanowiliśmy uczcić tę rocznicę. Poza tym na naszej decyzji o zorganizowaniu tu festiwalu zaważyło miejsce, gdzie znajduje się siedziba Polskiego Chóru Kameralnego, miejsce, w którym żyjemy, a także w którym ja się urodziłem i wychowałem, czyli okolice parku i Katedry Oliwskiej. Pałac w Oliwie został oddany ostatniemu opatowi oliwskiemu Jackowi Rybińskiemu w roku 1756, czyli w tym samym roku, w którym Mozart się urodził. Pałac i otaczający go park to więc idealna dekoracja dla muzyki mozartowskiej – i budynek, i rosnąca wokół zieleń pochodzą wszak z epoki. Zresztą Jacek Rybiński był wielkim mecenasem sztuki, to on ufundował m.in. organy oliwskie, które zostały ukończone w roku śmierci Mozarta, czyli w 1791. Wiele elementów w Oliwie współgra więc z postacią kompozytora i dlatego postanowiliśmy zorganizować nie jeden poświęcony mu koncert, ale cykliczny festiwal. Zainteresowanie nim jest ogromne.
Udowadniają państwo, że można klasyków odczytywać na nowo...
Nic w tym dziwnego. Przecież Mozart był znakomitym improwizatorem, od dzieciństwa dużo uwagi poświęcał improwizacjom w salonach, dla różnej publiczności. Wspomina w swoich listach, że jego muzykę często...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta