Czwórka na mieliźnie
Po kontuzji Adama Korola mistrzowie olimpijscy walczą o przyszłość
Mieli się ścigać o piąty tytuł mistrzów świata, a teraz jakikolwiek medal na zaczynających się za 16 dni MŚ w Bledzie będzie sukcesem. Mają za rok bronić złota na igrzyskach, a nie wiadomo, czy przez obecne kłopoty nie wypadną z listy stypendystów Klubu Londyn 2012, elity olimpijskiego sportu.
– Najbliższe tygodnie i miesiące rozstrzygną, co z nami będzie. Wiele zależy od Ministerstwa Sportu, sponsorów. Myślę, że do igrzysk, które mają być naszym pożegnaniem, dopłyniemy. Ale nie mogę wykluczyć zakończenia kariery, jeśli wypadniemy z Klubu Londyn. Będę wtedy musiał szukać innej pracy – mówi „Rz" Adam Korol.
Szlakowy czwórki podwójnej, ten, który w łodzi nadaje rytm i steruje, zamiast trenować krąży między Wałczem a Warszawą, przygotowując się do rehabilitacji. Sezon ma już z głowy. – Psychicznie dawno nie czułem się tak źle. Kręgosłup odpuścił już na tyle, że mogę przynajmniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta