Fałszywe priorytety
Utrzymuje się lament, że polska gospodarka musi być bardziej innowacyjna, żeby być bardziej efektywną i konkurencyjną. Ale tak nie jest. Nic dziwnego, że taki pogląd jest słyszalny.
W większości czytamy książki i teorie przygotowane przez ekonomistów z krajów wysokorozwiniętych i w związku z tym daliśmy sobie narzucić punkt widzenia krajów bogatych, dla których bycie innowacyjnym to być albo nie być w konkurencji międzynarodowej. Grozi nam, że ten fałszywy z polskiej perspektywy punkt widzenia przeniesiony zostanie na następny okres planowania budżetowego w UE.
W związku z tym odpowiedzialni za rozdział pieniędzy unijnych w Polsce będą jak mantrę powtarzać hasła o: gospodarce opartej na wiedzy, kapitale ludzkim, społeczeństwie informacyjnym i potrzebie poprawy innowacyjności. Niedawno pojawiło się nowe hasło o podobnym znaczeniu: inteligentny wzrost (ang. smart growth). To nie są nasze hasła, nas to nie dotyczy. Odrabiamy dystans do rozwiniętych krajów UE w zakresie wydajności pracy mimo niższej innowacyjności. Czyli to nie innowacyjność jest tym, co pozwala poprawiać konkurencyjność polskiej gospodarki. Wydajność pracy rośnie szybciej niż gdzie indziej. Przyczyn tego jest wiele, a najważniejsza to zmiany strukturalne w polskiej gospodarce poprawiające jej produktywność oraz relatywnie niskie koszty wytwarzania.
Przejmujemy bez analizy priorytety, które w ramach Unii Europejskiej narzucają nam kraje starej Unii. W ich przypadku wynika to z przymusu ekonomicznego. One żeby przeżyć, potrzebują innowacji, które dają im przewagi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta