Stracona szansa Polski
Francja i Wielka Brytania dzięki libijskiej misji odzyskują blask dawnych mocarstw. Polska, pozostając na uboczu, popełniła błąd i robi dobrą minę do złej gry
Premier Wielkiej Brytanii David Cameron wyśmiał „kanapowych generałów", którzy podważali sens brytyjskiej operacji w Libii. Wielka Brytania, biorąc na barki spory ciężar misji, udowodniła, że mimo cięć w budżecie wojskowym pozostaje militarną i polityczną potęgą. Sukces świętują też Francuzi. Dla prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego udział w misji to wyjątkowa szansa na wzmocnienie pozycji kraju. Francja się chełpi, że nie poparła interwencji w Iraku będącej pasmem błędów, ale gdy sama stanęła na czele operacji militarnej, ta zakończyła się sukcesem. Co prawda to Amerykanie przeprowadzili połowę nalotów na siły Kaddafiego, ale pozostają w cieniu i pozwalają innym święcić triumf. A ojców sukcesu jest wielu. W misji wzięły udział m.in. Belgia, Kanada, Dania, Włochy, Norwegia, Katar i Hiszpania... w sumie 17...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta