Śmierć paralotniarza
07 października 2011 | Życie Warszawy | mm
Do tragedii doszło pod Warszawą, niedaleko Starych Babic, we wsi Blizne Łaszczyńskiego. 32-letni paralotniarz był ciągnięty przez samochód osobowy na długiej linie.
Jak mówiła Dorota Tietz z biura prasowego komendy stołecznej, sprawę bada prokurator i zajmie się nią także Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną śmierci był upadek z dużej wysokości.