Pięć ciosów nożem
Nawet dożywocie grozi 33-letniemu Grzegorzowi T. za zabójstwo swojej ciężarnej dziewczyny. Prokuratura w Nowym Dworze Maz. oskarżyła właśnie mężczyznę o tę okrutną zbrodnię sprzed pięciu lat.
20-letnia Wioletta S. wyszła z domu w marcu 2006 r. i nigdy do niego nie wróciła. Była w siódmym miesiącu ciąży. Rodzina zgłosiła jej zaginięcie. Przez wiele lat policjanci nie trafili na żaden ślad zaginionej. Dopiero w marcu tego roku były partner młodej kobiety i ojciec jej nienarodzonego dziecka Grzegorz T. przyznał podczas przesłuchania, że zabił Wiolettę. Wskazał też miejsce ukrycia jej zwłok w Kępie Nowodworskiej nad Wisłą. Policjanci rzeczywiście odnaleźli tam szczątki ludzkie. Grzegorz T. został aresztowany. W czasie śledztwa przyznał się do winy.
– Uderzyłem ją tylko raz – mówił w śledztwie.
Jak wykazały badania, kobiecie zadano jednak pięć ciosów nożem. Grzegorz T. nie wykazał skruchy. Biegli stwierdzili, że jest poczytalny. Dlaczego więc zabił?
– Miał jedno dziecko. Nie chciał kolejnych, nowych zobowiązań – uważają śledczy.