Rembrandt śmieje się z Różewicza
Tadeusz Różewicz, zapytany przez Kazimierza Brauna o to, jaki wpływ na jego pisarstwo mają czerpane z malarstwa inspiracje, odparł: „To jest olbrzymi obszar w moim życiu. I w mojej twórczości także. Ja (...) pół życia świadomego, pół życia pisarza spędziłem w muzeach sztuki".
Różewicz pisarz kształtował się pod ogromnym wpływem dzieł poznawanych w światowych galeriach. Mimo że wytrwale pielgrzymował do świątyń sztuki, jego celem nie było ani opisywanie muzealnych wędrówek, ani podziwianych dzieł, ale wyciąganie z nich wniosków dla własnej twórczości literackiej. Chodziło zatem nie tyle o wpatrywanie się w malowidło po to, by stworzyć ekfrazę, literacki odpowiednik płótna, ile o wejście weń: „Siedzenie godzinami nie na ławce przed obrazem – tłumaczył – ale zamieszkanie we wnętrzu obrazu... W trakcie tych pielgrzymek po muzeach, od Uffizich poprzez Prado, Kunsthistorisches Museum, Alte Pinakothek, Luwr, wszystkie większe muzea europejskie... światowe... To wpływało na mój warsztat". Różewicz wymienia najważniejsze i najbogatsze europejskie zbiory sztuki. Spotkania z konkretnym obrazem, podobnie jak czas spędzony w pracowniach współczesnych polskich artystów, z którymi się przyjaźnił, pisarz traktował jako żywe uniwersytety. Istotny był dla niego bowiem bezpośredni kontakt z malowidłem, stanięcie z nim twarzą w twarz w muzealnej sali, ale także rozmowa z artystą i oglądanie narodzin dzieła sztuki w atelier.
Obraz – milczący wiersz
W rozmowie ze swym przyjacielem Jerzym Nowosielskim Różewicz pokusił się o stworzenie definicji obrazu, dla której podstawą i punktem odniesienia stała się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta