I co na tym waszym zakichanym świecie
Tadeusz Różewicz wymyślił w Polsce turpizm (chociaż jego czołowym przedstawicielem jest Stanisław Grochowiak), deheroizację historii ojczystej (chociaż w nurcie prześmiewców i dekonstruktorów romantycznych stereotypów króluje Sławomir Mrożek), teatr absurdu (znów Mrożek, a dlaczego nie powstała powieść absurdu?) i artystyczny nihilizm, w której to dziedzinie nie znalazł żadnych konkurentów.
Moja będzie baba Wikta!
A na deser zjemy Nikta!
Tadka zjemy Tomka gada
co na obiad gówno jada
zamiast kwiecia róż.
mówi Sitko, postać z „Na czworakach", konkurent bohatera, pisarza Laurentego. Cytat zdradza pewną dezynwolturę w traktowaniu nihilizmu, spersonifikowanego tu przez Nikta (Wikta to wiktoria a Tadka i Tomka nie będziemy rozszyfrowywać). Nihilizm nie może być wiarą, bo zaprzeczałby samemu sobie.
„Trudno tedy mieć mu za złe pisał o Różewiczu dawno temu Artur Sandauer że podporządkował się nowej hierarchii etycznych i estetycznych wartości, którą mu w 1950 r. zaproponowano. (...) Sprzeciwiać się można tylko w imię określonego systemu wartości; brak wiary nie daje podstaw do sprzeciwu. Po 1956 r. wraca wszelako (...) na dawne pozycje, którym nadaje teraz bardziej generalny charakter, stając się głosicielem jawnego a może nawet z lekka pokazowego nihilizmu".
A kiedy napisał swą pierwszą sztukę „Kartotekę" okazało się, że nihilizm dobrze wychodzi w teatrze. Jest postawą, która wynika z traumatycznych doświadczeń. W życiu może być postawą tragiczną, niszczącą, symptomem choroby społecznego środowiska albo zwątpienia człowieka. Ale w sztuce jest nośny i na swoim miejscu, jest reakcją na obserwowany świat i dobrym kluczem dla tego świata artystycznej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta