Marsz czy uliczna wojna?
Nawet polscy szalikowcy apelują, by nie dać się sprowokować. Ale emocje wokół rosyjskiego marszu rosną
Choć przedstawiciele środowisk kibicowskich apelują o spokój, w Internecie jak grzyby po deszczu powstają dziesiątki inicjatyw za i przeciw marszowi. Emocje z sieci mogą się jednak przenieść na ulice.
– Komuś bardzo zależało, by napuścić polskich kibiców na Rosjan – mówi „Rz" Wojciech Wiśniewski z Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców, skupiającego środowiska kibicowskie kilkudziesięciu polskich drużyn.
Tłumaczy, że z jednej strony w świat poszedłby przekaz o Polakach bijących Rosjan, z drugiej dałoby to rządowi pretekst do nasilenia represji wobec szalikowców. – Nam się ten marsz nie podoba, polscy kibice nie organizują kontrakcji. Ale mleko się już rozlało – dodaje Wiśniewski.
W środowiskach kibiców piłkarskich mówi się też, że do zamieszek może dojść.
– Nie wykluczamy policyjnej prowokacji. Ale zawsze znajdą się jacyś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta