Czeski błąd Balcerowicza
Czy prof. Leszek Balcerowicz wbrew górnolotnym deklaracjom próbuje rządowi „dowalić” – a nie zachęcić do „niezbędnych reform”?
Publiczna wymiana zdań między profesorem Balcerowiczem i ministrem Rostowskim dotycząca różnicy w rentowności polskich i czeskich obligacji, wywołała szereg komentarzy, w tym Witolda Gadomskiego, który skrytykował ministra Rostowskiego za prowadzenie „prywatnej wojny".
Przypomnijmy, profesor Balcerowicz w programie Tomasza Lisa powiedział, że rynki finansowe na kolejne zawirowania w Grecji reagują w ten sposób, że w przypadku Polski żądają wyższych odsetek za zaciągane długi, a w przypadku Czech – niższych, co według niego świadczy o bardziej wiarygodnej polityce fiskalnej prowadzonej przez rząd w Pradze. Rostowski pokazał, po pierwsze, że w dłuższym (rocznym i dwuletnim) horyzoncie czasowym nie jest tak, jak Balcerowicz twierdzi. Od początku kryzysu greckiego rentowności polskich obligacji spadły, a Balcerowicz ma rację jedynie w kilkutygodniowym horyzoncie czasowym. Wskazał też na powód, dla którego Czechy mają niższy dług publiczny niż Polska – po prostu nie mają OFE.
Co z tymi OFE?
Uwaga Rostowskiego jest zasadnym i niejedynym argumentem podważającym sensowność traktowania Czech jako modelu dla Polski. Dokładniejsza analiza, którą zaraz przedstawię, pokazuje to dokładnie. Albo prof. Balcerowicz takiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta