Dzieciak z Biesłanu marzy o Londynie
Rosja ma nową gwiazdę. Mówią o nim zły chłopiec, ale go kochają
Po Moskwie jeździ metrem. Z wynajętego mieszkania na treningi CSKA przemieszcza się w tłoku, ale przynajmniej nie stoi w korkach. Używania samochodu przez długi czas zakazywał mu ojciec, który chciał ustrzec syna od pokus, jakie stają przed młodymi i bogatymi. Ałan ma niewyparzony język, ale taty Tariela się słucha. Kupił mu samochód, kiedy miał 18 lat, żeby chociaż on mógł skorzystać na tym, ile zarabia syn.
Dżagojew jest tak dobry, że w jego życiorysie jest już kilka legend. W domu nigdy się nie przelewało, na ulicach Biesłanu kopał kołpaki ściągnięte z aut samochodów, bo jego rodziny nie było stać na prawdziwą piłkę. Opowiadał, że kiedy dostał od wujka pierwszy strój piłkarski, zdejmował go tylko na noc, myślał wyłącznie o futbolu.
Wszystkie miłe chwile z dzieciństwa przestały się liczyć, gdy w roku 2004 w Biesłanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta