Boska cząstka prawie odkryta
Bozon Higgsa to Graal fizyków cząstek elementarnych: mamy go?
Sukces ogłoszono jako największe odkrycie ostatniego 30-lecia w fizyce, a sędziwy Peter Higgs, emerytowany profesor Uniwersytetu w Edynburgu, stał się murowanym kandydatem do Nagrody Nobla. Najpierw jednak odkrycie musi zostać definitywnie potwierdzone. Nie jest to tylko czcza formalność. Po pierwsze, cząstek elementarnych, otrzymywanych w wyniku zderzeń w akceleratorach, nie widzimy bezpośrednio, ale identyfikujemy je po śladach, jakie zostawiają w aparaturze. Niektóre cząstki – tak jest właśnie z bozonem Higgsa – natychmiast rozpadają się i aparatura nie widzi nawet ich torów, tylko tzw. dżety, czyli roje cząstek rozpadowych. Ponieważ z grubsza wiadomo, na co powinien rozpaść się higgs (już się używa tej nazwy), szukano konkretnych cząstek potomnych. Jest to sytuacja jak z meczu futbolowego, w którym ktoś zaczarował piłkę i uczynił ją niewidzialną dla obserwatorów: zawodnicy za czymś gonią, coś kopią i wrzucają z autu, bramkarze rzucają się jak szaleni, zagradzając temu drogę do bramki, a gdy im się nie uda, siatki wyginają się pod wpływem nagłego uderzenia. Naukowiec na tej podstawie wysnułby wniosek, że istnieje obiekt, o który idzie gra, i być może nazwałby go piłką. W przypadku bozonu Higgsa jest jeszcze gorzej, bo futbolówka po mocnym kopnięciu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta