Lista przebojów Kilara
Udowodnił, że nie istnieje granica między klasyką a rozrywką. We wtorek kompozytor kończy 80 lat
Bywa zakłopotany swoją popularnością. – Gdy ludzie mówią, że piszę same szlagiery, nie wiadomo, czy mam traktować to jako obelgę czy wręcz przeciwnie – mówi Wojciech Kilar. – Staram się zrobić z tego pochwałę i odpowiadam: Ravel pisał same szlagiery, Chopin pisał same szlagiery.
W tej odpowiedzi nie ma cienia zarozumiałości. Wynika ona raczej z przekonania, że muzyka jest po to, aby chcieli słuchać jej ludzie.
Ujmuje skromnością i nieśmiałością. Nie dba o sławę, pierwszy smoking kupił sobie dopiero w latach 90., włożył raz i stwierdził, że nie jest mu potrzebny. Nie ukrywał, że muzyka filmowa daje mu pieniądze, ale ponieważ nie potrzebuje ich zbyt dużo, rezygnował z kolejnych zamówień, gdy wciągał go jakiś utwór koncertowy, nad którym pracował.
Lubi podróżować po świecie, ale nie zdecydował się opuścić Śląska. Tam on – urodzony we Lwowie 17 lipca 1932 r. – znalazł dom pod koniec lat 40. W Ameryce zapytano go kiedyś, co należy robić, żeby pisać taką muzykę, a on rzekł: – To proste, trzeba mieszkać w Katowicach.
Chętnie powołuje się też na „Alicję w Krainie Czarów":
– Jedno ze zwierząt pyta tam mniej więcej tymi słowami: „Jak mam to opowiedzieć?". A drugie mu radzi: „zacznij od początku, opowiedz wszystko po kolei, ale jak dojdziesz do końca, przerwij". Wydaje mi się, że ja tak piszę, w każdym razie to mój...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta