Precz od mego pęcherza
Dla części Amerykanów próba ograniczenia sprzedaży słodzonych napojów w dużych opakowaniach to zamach na fundamentalne wolności
Chodnikami wokół miejskiego ratusza na Manhattanie przeszedł w tym tygodniu Marsz Miliona Łyków. Mimo szumnej nazwy pojawiło się niewiele osób. Zorganizowała go stosunkowo mała organizacja NYC Liberty. „Ręce precz od mojego pęcherza" – głosił transparent przyniesiony przez Dominica Inferrerę, nowojorskiego aktora i śpiewaka. „Musimy wnieść do tego protestu trochę humoru" – tłumaczył się dziennikarzom, trzymając w ręku olbrzymi kubek z napojem gazowanym.
Cukier nie krzepi
Pomysł, aby zakazać sprzedaży zawierających cukier napojów w pojemnikach większych niż 16 uncji sześciennych (473 ml) nie mógł się wszystkim spodobać, choć Bloomberg ma swoje racje. To czysty zysk – argumentuje – bo miasto i stan Nowy Jork oszczędzą miliardy dolarów rocznie na leczeniu schorzeń związanych z otyłością. Zakazem zostanie objęty praktycznie każdy biznes serwujący gotową do spożycia żywność. Następnym krokiem ma być ograniczenie wielkości pojemników z prażoną kukurydzą sprzedawaną w kinach. „Jeśli chcecie się zabić, macie do tego prawo. Ale chcemy coś zrobić, by rozwiązać problem" – skomentował głosy protestu burmistrz Nowego Jorku. Jego propozycja i tak nie zadowoliła wszystkich. Byli tacy, którzy postanowili pójść jeszcze dalej....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta