Premier woli nie wiedzieć
Polityka | Donald Tusk twierdzi, że nie wiedział o planowanej wizycie Lecha Kaczyńskiego w Katyniu. To nie pierwszy raz, kiedy premier zasłania się niewiedzą, unikając odpowiedzialności
Premier Donald Tusk nie lubi za dużo wiedzieć. Zwłaszcza gdy chodzi o sprawy niewygodne. Woli, aby tymi zajmowali się urzędnicy niższych szczebli i oni ponosili ewentualną odpowiedzialność za popełnione błędy. To dość wygodna strategia i – jak się okazuje – skuteczna.
Właśnie niewiedzą zasłonił się, kiedy był przesłuchiwany w śledztwie smoleńskim. Stwierdził, że o planowanej wizycie Lecha Kaczyńskiego w Katyniu dowiedział się z mediów. Tymczasem okazało się, że informację na ten temat posiadała Kancelaria Premiera.
Zeznania Tuska wywołały falę spekulacji na temat prawdomówności szefa rządu oraz tego, co naprawdę dociera do premiera.
– Pan premier mówił w prokuraturze prawdę. Premier nigdy nie kłamie – zapewniał rzecznik rządu Paweł Graś w TVN 24. – Do Kancelarii Premiera przychodzi dziennie kilka tysięcy różnego rodzaju dokumentów, notatek i to jest oczywiste, że pan premier wszystkich osobiście nie analizuje – tłumaczył.
Politycy PO i PSL nieoficjalnie przyznają jednak, że to celowe zagranie ze strony Tuska, który o szczegółach wielu kontrowersyjnych spraw woli po prostu nie wiedzieć. – Dzięki temu w każdej chwili może odgrywać rolę arbitra, a w razie problemów zrzucić winę na podwładnych – podkreślają.
Najbardziej widoczne jest to właśnie w sprawie Smoleńska. „Zazwyczaj ja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta