Polska nie udusi się w gazowej pętli
Lubimy od czasu do czasu ponarzekać na uzależnienie Polski od rosyjskiego gazu, jednak w porównaniu z państwami posowieckimi mamy sytuację luksusową. Im Gazprom założył pętlę na szyję, my jesteśmy dobrym klientem, którego trzeba szanować, co zresztą nie zwalnia nas od stworzenia jak najszybciej alternatywy dla rosyjskich dostaw.
Dobrym punktem odniesienia jest Ukraina, którą w czwartek odwiedził prezydent Putin, by porozmawiać o gazie. Moskwa domaga się przekazania rosyjskim firmom udziałów w gazociągach, magazynach, a nawet przedsiębiorstwach chemicznych i maszynowych w zamian za długi lub obniżenie ceny surowca. Gdyby takie postulaty pojawiły się wobec Polski przy renegocjacjach cenowych, wybuchłby skandal. Nie będzie ich jednak, bo jesteśmy solidnym odbiorcą i nie zalegamy z płatnościami.
Inna sprawa, że Gazprom sprzedaje nam surowiec według niekorzystnych zasad. Po pierwsze – najdrożej w Unii Europejskiej, po drugie – według reguły „bierz albo płać": jeśli zakontraktowaliśmy więcej gazu, niż potrzebujemy, i tak musimy za niego zapłacić,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta