Jej rzeźby wygrały z czasem
Komisarz Joanna Mytkowska o wystawie Aliny Szapocznikow, która 7 października otwiera się w Nowym Jorku
Rz:Alina Szapocznikow to znakomity materiał na artystyczny mit. Niezrozumiana za życia, zmarła młodo na raka, rzeźbiąc swą chorobę. To pomaga w promocji artystki, jaką prowadzi Muzeum Sztuki Nowoczesnej?
Joanna Mytkowska: Byłam przeciwniczką pokazywania jej przez pryzmat osobistej historii. Ten mit przeszkadzał w Polsce docenić jej sztukę, wciąż widzimy ją jako piękną kobietę, artystkę zmagającą się z chorobą. Wolałam „sprzedawać" Szapocznikow jako jedną z tych artystek, która wymyśliła język współczesnej sztuki. Wielką pionierkę formy rzeźbiarskiej, artystkę, która stawiała na ryzyko, nowy początek. Sama pisała, że rzeźba odkleiła się od rzeczywistości, że klasycznym językiem form nie można opowiadać o współczesności, dlatego produkuje „niezgrabne przedmioty". To ten aspekt czyni ją artystką międzynarodową. Dziś, kiedy już do tego przekonaliśmy najważniejsze artystyczne instytucje świata, możemy zająć się jej życiem. Sami jako Muzeum zamówiliśmy rzetelną biografię Szapocznikow, która ukaże się w przyszłym roku, może powstanie film.
Wierzyła pani, że da się z niej zrobić międzynarodową gwiazdę, wystawić prace w Museum of Modern Art w Nowym Jorku?
Parę lat temu jeszcze nie, musiałam do tego dojrzeć. Jej prace znałam jak większość ludzi w Polsce. Uznawałam, że jest wielką artystką, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta