Kino o współczesnej depresji
„Ixjana” braci Skolimowskich to przejmujący zapis chorego umysłu czy pretensjonalna historia pisarza
Jest w tym filmie coś, co poraża i wbija w fotel. Potworne cierpienie. Miotanie się człowieka, który nie może dać sobie rady ze światem i z samym sobą.
W Polsce nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiego kina. Ale na świecie powstaje coraz więcej podobnych obrazów. Artyści zamykają w filmowych kadrach ból, lęki, nieprzystosowanie do świata. Senne wizje, rozdwojona jaźń, traumy psychiczne, obsesje, tajemnice – to wszystko można znaleźć nawet u największych: Davida Lyncha czy Martina Scorsese.
Chorobą XXI wieku jest depresja. Znam wielu ludzi, zwłaszcza młodych, którzy dali się złapać w pułapkę wygórowanych ambicji, pośpiechu, nieustannego stresu i napięcia. Nie potrafią odnaleźć się w stałych związkach, mają w sobie mnóstwo niespełnień. Odnoszą sukcesy, ale są coraz bardziej samotni, nie są w stanie funkcjonować bez psychotropów.
W „Ixjanie" czuje się taką mękę. Młody pisarz wydaje pierwszą książkę, która staje się bestsellerem. Ale on sam jest strzępem człowieka. Co jakiś czas klatkę piersiową przeszywa mu potworny ból. „Serce ma pan jak dzwon" – mówi lekarz i wydaje diagnozę: „Nerwica". Do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta