Faszerowane susły to przysmak
Rozmowa Mazurka: Tessa Capponi-Borawska, historyk, smakoszka, ambasador kultury włoskiej.
Wpuszcza pani męża do kuchni?
Sam wchodzi, on świetnie gotuje mięsiwa. Poprzeczka jest u nas zawieszona wysoko.
Czyli nie zaimponuję pani świetną jajecznicą?
Nie. Bo robię lepszą.
Czuję się jak podczas rozmowy z Dorotą Masłowską, która przekonywała mnie, że robi lepszą pomidorową.
A robi?
Nie wiem, ale ją lubię, więc niech jej będzie. A jak jest u pani?
My się w kuchni dzielimy: mąż zajmuje się mięsem, bez którego w zasadzie mogłabym żyć, a ja całą resztą.
Nie jest pani wegetarianką?
W restauracji mięsa nie zamawiam, wystarczy mi raz na jakiś czas dobry stek, prosciutto i dobre wędliny.
A schabowy?
Dobry schabowy to świetna rzecz.
Co Tessa Capponi przywiozła w 1983 roku do Polski?
Butelkę oliwy z oliwek. Do dziś czasem ją wożę, tak samo jak czarną kapustę. Wie pan co to?
Sądząc po nazwie, coś paskudnego.
Kapusta to bardzo dobra rzecz, a kiszona jest najlepszą rzeczą pod słońcem. Czarna kapusta jest podobna w smaku do jarmużu.
Mówiłem, że podejrzane.
Jarmuż jest znakomity.
Gdyby Pan Bóg chciał, żebym jadł trawę, dałby mi kopyta i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta