Kneblowanie przeciwników
Skutki wprowadzenia kar za mowę nienawiści mogą się okazać katastrofalne dla wolności słowa i demokracji – pisze publicysta „Rz".
Tydzień po zgłoszeniu wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu liderów dwóch partii opozycyjnych Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry Platforma Obywatelska postanowiła tak zaostrzyć kodeks karny, by umożliwić karanie więzieniem za tzw. mowę nienawiści.
Na domiar złego minister cyfryzacji, który nie do końca może poradzić sobie ze swymi ustawowymi zadaniami, zapowiedział w piątek, że do świąt Bożego Narodzenia powstanie Rządowa Rada przeciw Mowie Nienawiści. Michał Boni zagrożenie widzi nie tylko na forach internetowych, ale również w kościelnych kazaniach. „Padają tam słowa poza normą deprecjonujące polski rząd" – tłumaczył.
Narzędzie walki
Przepis zaproponowany przez byłego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego rozwija katalog cech, do których nawoływanie będzie karane pozbawieniem wolności do lat dwóch. Spotka to tego, kto „nawołuje do nienawiści wobec grupy osób lub osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, społecznej, naturalnych lub nabytych cech osobistych lub przekonań".
Z szacunku wobec byłego ministra chciałbym wierzyć, że za tym niebezpiecznym pomysłem kryją się dobre intencje. Ale skutki wprowadzenia takiego przepisu w życie mogą się okazać katastrofalne dla wolności słowa i demokracji.
Nie lubię porównywać sytuacji Polski do Białorusi czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta