R2 Listy Roberta do Roberta
Drogi Robercie, supermarkety – agresywne religijne bojówki, które grubo miesiąc przed świętami przypominają, że za chwilę Boże Narodzenie. Na ten czas mobilizują się ludzie pióra, którzy wyłącznie w listopadzie wydają książki. Tylko tak można je sprzedać. Gdyby nie święta, ludzie w ogóle przestaliby je kupować, a dając prezent, najłatwiej wybronić się książką. To zresztą najtańszy sposób, by wypaść na intelektualistę. Oprawki ze szkłami zerówkami są droższe. Nic dziwnego, że przed świętami sprzedaje się połowa wszystkich książek w roku. Reszta to prezenty na urodziny i imieniny.
Jestem z tych, którzy nie znoszą dawać prezentów. Nigdy nie wiem, co podarować. A dać trzeba, bo oni dadzą. Pomyślałem o prezentach teraz, bo im wcześniej ma się to za sobą, tym lepiej. Ostatni tydzień przed świętami to przecież czysty horror. Każda niby ostatecznie podjęta decyzja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta