Po świętach nie od razu dobra forma i wysokie tempo realizacji zadań
Po dłuższej przerwie trudno wrócić do pracy na pełnych obrotach. Cierpliwość przełożonego w tolerowaniu takiego kryzysu ma jednak swoje granice.
W tym roku Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok wypadają tak korzystnie, że wystarczy wziąć zaledwie cztery dni wolnego (na 24, 27, 28 i 31 grudnia), aby cieszyć się aż 11-dniowym odpoczynkiem. Wolne może więc trwać od 22 grudnia do 1 stycznia.
Zapewne wielu pracowników zechce skorzystać z tej okazji. Nie powinni mieć z tym większych problemów. Przede wszystkim dlatego, że wykonywanie zadań w tym okresie i tak pozostawia wiele do życzenia. Poza tym pracodawcom zależy na wykorzystaniu reszty urlopu przez załogę, dzięki czemu nie przekształci się on w zaległy. Inna sprawa, że w wielu branżach to czas, kiedy w firmie niewiele się dzieje i spowolnienie czy wręcz zawieszenie działalności nie odbija się na wynikach.
Przeczekać gorsze dni
Choć w ciągu roku często zdarzają się wielodniowe przerwy w wykonywaniu obowiązków, np. wakacje, długie weekendy czy inne święta, to w żadnym wypadku nie wiąże się to z takim powrotnym dyskomfortem. Przygotowania do wigilii, spotkania z rodziną czy sylwestrowe szaleństwa sprawiają, że niełatwo po nich wejść w rzeczywistość i od razu pracować na pełnych obrotach.
To wręcz szok dla organizmu. Jak może przejawiać się poświąteczny kryzys? Przede wszystkim spadkiem tempa, dokładności i ilości wykonywanych zadań. Wszystko przez mniejsze skupienie, motywację i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta