Wykańczanie Instytutu Zachodniego
Od kilku lat MSZ prawem kaduka domaga się, by instytut skoncentrował się na „obsłudze" resortu i promowaniu polityki aktualnego kierownictwa – pisze profesor historii.
Zabiegi, by poznańscy niemcoznawcy z Instytutu Zachodniego po dobroci wyrzekli się niezależności, na razie przynoszą niewiele. Sięgnięto więc po groźby w postaci możliwości likwidacji placówki lub – co na jedno wychodzi – jej gruntownej restrukturyzacji. Instytut ma być zdegradowany do rangi jakiegoś biura, świadczącego usługi Ministerstwu Spraw Zagranicznych.
Obce pojęcia
Metody, jakimi przy tym posługują się wobec instytutu niektórzy przedstawiciele tego resortu, mogłyby wpędzić w kompleksy tych pezetpeerowskich dygnitarzy, którzy w latach 50. bezskutecznie próbowali zlikwidować IZ jako ośrodek reakcyjno-nacjonalistyczny.
Trudno uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się obecnie, w kraju należącym do Unii Europejskiej. Naszym oficjelom nie podoba się zwłaszcza, że pracownicy instytutu nadal chcą zajmować się działalnością naukową, zamiast skoncentrować się na „wspieraniu" aktualnej linii politycznej. Co gorsza, badacze wciąż próbują publikować jakieś tam, za przeproszeniem, książki czy artykuły naukowe. Mało tego: mówią o etyce zawodowej, której częścią składową jest niezależność poglądów. Zwłaszcza gdy chodzi o materię tak istotną i delikatną, jaką stanowią relacje Polski z Niemcami.
Wystarczy ironii, bo sprawa jest poważna. Uważam, że Instytut Zachodni powinien pozostać ośrodkiem naukowym i jednocześnie pełnić funkcję think...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta